aikus pisze:Tak sobie tylko mysle ze dla naprawde takiego tip top wywazenia, trzebaby ten silnik wywazyc zarowno po jednej stronie jak i po drugiej, w sensie z przodu i z tylu, tak jak sie wywaza kola samochodowe- z obydwu stron. Ale autor jak widac wywazyl po prostu po srodku i jest dobrze... I pewnie w wiekszosci przypadkow tak bedzie.
miruuu pisze:W większości przypadków to i bez wyważenie będzie dobrze
aikus pisze:1. czemu nie z miedzi ani srebra?
2. zgaduje, ze aby wywazyc silnik z dwoch stron, trzeba poprostu uzyc dwoch trytek i pomiary z wibracjometrem powtarzac wiele razy x wiele razy ... tak?
Czy jest jakis inny sposob, zeby sie dowiedziec ktora strona wirnika jest niedowazona? (w sensie nei po obwodzie tylko po rownoleglej do osi).
omcKrecik pisze:[...]
W czasie pracy silnika pomiędzy magnesami występuje pulsujący strumień magnetyczny, umieszczenie tam dobrze przewodzącego metalu zaindukowało by w nim silne prądy wirowe i dodatkowe straty termiczne oraz (mniej znaczące) zmniejszenie momentu obrotowego rozwijanego przez silnik. Pamiętasz może dawne prędkościomierze, działające na tej zasadzie ? Elektrodynamiczne liczniki energii, do dziś pracujące w starszych przyłączach, także ją wykorzystują.
omcKrecik pisze:Można użyć dwóch trytytek i metodą prób i błędów (zwykle licznych...) szukać punktów korekcyjnych, lepiej przy użyciu dwóch czujników i odpowiednio elastycznym zawieszeniu silnika. Kolega w powyższym artykule podał metodę najprostszego wyważenia statycznego, co poprawić może sytuację tylko w niektórych przypadkach.
Całkiem niezłym akcelerometrem - wibrometrem jest dłoń przy odpowiedniej wprawie i pewnej praktyce. Przy braku tych ostatnich postępuje się standardowo : wirnik podpiera na dwóch łożyskach elektronicznie kontrolowanych co do działających na nie sił i wprawia bezdotykowo w ruch obrotowy. Większość wyważarek działa na tej zasadzie.
aikus pisze:No tak, ale to co, twierdzisz, ze w olowiu albo cynie nie bedzie pradów Foucaulta?
Beda, tak samo jak w miedzi...
aikus pisze:I tu pojawia sie magiczne slowo "wywazarka" tudziez zwrot "Lozyska elektronicznie kontrolowane co do dzialajacych na nie sil"
Myslisz, ze kazdy z nas ma cos takiego w domu?
omcKrecik pisze:[...]
Porównaj przewodność właściwą (odwrotność rezystywności) tych metali - zrozumiesz, w czym rzecz : nie tak samo, jak w miedzi. Jasne, że lepiej byłoby użyć czegoś ciężkiego i nieprzewodzącego, lub przewodzącego rozdrobnionego, np. proszku cynowego z żywicą (używam niekiedy...), ale ołów jest zadowalającym kompromisem.
omcKrecik pisze:Sorki, ale jak dotąd nie wymyślono innego/lepszego sposobu na ten problem. Ja też nie mając pomysłu, starałem się z konieczności i braku lepszego wyjścia jakoś sobie radzić przy seryjnym wytwarzaniu różnych małych silników - praktyka sama przyniosła jakieś tam skromne doświadczenie. Prostą, ale skuteczną wyważarkę można sobie samemu zbudować, jednak to już trochę bardziej skomplikowane niż silnik na sztywno w imadle.
omcKrecik pisze:Akcelerometr śledzący mikroruchy podatnie podpartego łożyska jest zsynchronizowany z czujnikiem położenia badanego wirnika, ten zespół "widzi" gdzie i jak duża siła odśrodkowa działa na wirnik, rejestrując jego wychylenia pod jej wpływem.
Jak jeszcze nie do końca jasne, to napisz - rozdrobnię wyjaśnienie .
omcKrecik pisze:Fakt - nie każdy coś takiego widział, rozumiem...
aikus pisze:Otoz wlasnie to - nie kazdy sie za to zabierze, a wsrod tych co sie zabiora - uda sie to moze w 10% przypadkow.
To juz lepiej imadlo, telefon i trytki.
Mniej skutecznie, mniej dokaldnnie ale zadziala i bedzie.
aikus pisze:Jak mi przyjdzie kiedys wywazac silnik - uzyje metody na trytke.
Jak mimo wywazenia nadal bedzie zle - uzyje metody na dwie trytki... przynajmniej sprobuje (to raczej w wysokich silnikach tylko outrunner helikopterowy, w plaskich silnikach typu "dzwonek" z HK raczej nie bedzie to mialo sensu...)
Jesli mimo to nadal beda wibracje... najpewniej wymienie silnik.
A jesli trafi sie to w porzadnym drogim silniku - bede go reklamowal bo ostatecznie to powinno byc zrobione fabrycznie dobrze.
omcKrecik pisze:Albo go podeślij do mnie, jeżeli uznasz, że w ostatecznym obrachunku to mniejsze zawracanie doopki, a efekty... no tak, brak jeszcze podstaw do oceny
omcKrecik pisze:Przezwoić z poprawą parametrów też mogę, drutem pojedynczym lub wielokrotnym - według życzenia. Różnica jest, choć niewielka w efekcie końcowym przy niektórych zarysach kształtu żłobka stojana, @Gajos w temacie Kolegi @Danielusa ( Daniel - szacun i uznanie, dobrze kultywujesz starą dobrą szkołę rzetelności w robocie ) ma sporo racji pisząc to i owo, choć nie próbując tego uzasadnić. Sprawa na osobny temat, trochę wyższa jazda jakby... Gradienty pola, prądy skrośne i takie tam przerażające terminy - nie każdy trawi, mało kto lubi... Ale pojąć się da, nie taki ten diabeł straszny
aikus pisze:Sam koszt przesylki w obie strony przewyzszy cene nowego silnika (albo bedzie porownywalny)
aikus pisze:Pewnie tak, natomiast faktem niezmiennym dla mnie jest, ze wszystkie topowe hiendowe silniki helikopterowe sa nawijane pojedynczym grubym drutem.
To jest raz.
Dwa, waskie, ale skuteczne doswiadczenie z silnikiem przewinietym przez wlasnie Danielusa: Protos 500 - czas lotu wydluzony z 4 do 5,5 minuty.
Ot tak, poprostu.
To jest zwiekszenie skutecznosci o ponad 35%. Silnik po locie - zimny niezaleznie od stylu latania.
A wczesniej - goracy nie zaleznie od stylu latania.
No sorry, ale to jest miazga.
I ja osobiscie wiecej argumentow nie potrzebuje.
Moze i sa sytuacje kiedy nawiniecie silnika linką jest lepsze. Moze i tak.
Ale w naszym przypadku - jest to rozwiazanie poprostu tansze a wciaz akceptowalne.
omcKrecik pisze:[...]
Masz dostęp do silników po tak atrakcyjnych cenach ? Też bym chętnie nabył kilka...
omcKrecik pisze:Zastąpienie fabrycznego , zwykle niestarannie wykonanego uzwojenia prowadzonego drutem wielokrotnym starannie ułożonym pojedynczym grubym drutem zwiększa bardzo znacznie przekrój miedzi czynnej, więc takoż zmniejsza straty rezystancyjne w uzwojeniu i jest przez to jak najbardziej słusznym zabiegiem. Te straty stanowią zwykle w mocno obciążonym silniku ponad połowę wszystkich jego strat, więc nic dziwnego, że efekt jest spektakularny.
Dla warunków, w jakich pracuje helikowy silnik jest to rozwiązanie prawdopodobnie optymalne, jeśli nie brać pod uwagę użycia drutu prostokątnego. Ale silniki analogicznej konstrukcji pracują nie tylko w helikach... Czasem najbardziej liczy się sprawność przy akceptowalnie umiarkowanej mocy i tam uzwojenie multifilarne (drutem wielokrotnym) wykazuje swe zalety. Co nie zmienia faktu większej trudności dobrego wykonania takiego uzwojenia, większej czasochłonności a więc i większych kosztów. Uzwajanie pojedynczym, odpowiednio grubym drutem jest już wystarczająco trudne (czyt.: upierdliwe...).
I jeszcze taka rzecz : piszą tu i ówdzie różni producenci czy też nie wiadomo kto o sprawnościach rzędu 92 - 94 % ... Z Księżyca zdjęte, tak jak i podawane rzekome moce silników (w rzeczywistości moce całego obwodu). Dopiero dobrze zaprojektowany i dobrze uzwojony (jak przez Danielusa) silnik tej konstrukcji i gabarytów może dla warunków rzeczywistych nieco przekroczyć 80%. Fabryczne wykonania to 55 - 70%, tego rzędu. Więc dobrze wyczułeś sprawę, pisząc że "raczej z 60 na 80%..." w odniesieniu do efektów Danielusowych prac.
aikus pisze:No ja tam nie wiem, ale latam caly czas z grubsza tak samo, i skoro wczesniej latalem 4 minuty i mialem 3,8V/s po locie, a po przewinieciu latalem 5,5 minuty i mialem 3,8V/s to rachunek jest prosty.
Inna sprawa, ze przy lataniu ostrzejszym przewiniety silnik potrafi mocniej szarpnac pradu z pakietu, ale tą moc tez czuc, to nie jest tak, ze jest to para ktora idzie w gwizdek. A przed przewinieciem tak wlasnie bylo.
omcKrecik pisze:Zastąpienie fabrycznego , zwykle niestarannie wykonanego uzwojenia prowadzonego drutem wielokrotnym starannie ułożonym pojedynczym grubym drutem zwiększa bardzo znacznie przekrój miedzi czynnej, więc takoż zmniejsza straty rezystancyjne w uzwojeniu i jest przez to jak najbardziej słusznym zabiegiem. Te straty stanowią zwykle w mocno obciążonym silniku ponad połowę wszystkich jego strat, więc nic dziwnego, że efekt jest spektakularny.
aikus pisze:Wydawalo mi sie poprostu zgadzamy....
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość