Ciekawy dziś dzień nam nastał, no nie powiem, gdyby nie to, że na Regułach było już prawie wszystko, obsrałbym się przynajmniej raz, i to jeszcze zanim Kenobi dojechał na pole. Więc jeszcze raz dla przypomnienia -
nie latamy nad parkingiem! Akurat wiem co mówię, więc czuję się upoważniony do tej przypominajki

A tak poza tym, dzięki za fajny dzień!
Dziś moje maszynki wróciły w całości, bo limit przygód wyczerpałem przez ostatnie 2 dni włączając w to wydrenowany pakiet apki tuż przed lotem. Lin3e poratował swoim pakietem tylko po to żebym przyglebił 450'tkę. A przecież to był ZNAK! Przestałem się już dziwić, dzień bez przygód dniem straconym
Wielki ubaw sprawiła mi telemetria orange w gasserze, zajebista rzecz! Po 5min lotu alarm - temperatura silnika -17st

No to dawaj... dawaj.. w palnik bo silnik zamarza!

Kilka min później zawis kontrolny blisko i nisko sprawdzić poziom paliwa, znowu alarm - obroty na wirniku 3280rpm i scrollują w góre jak w okienkach jednorękiego bandyty... Eee... gdyby to był Maciek MC, albo Wojtek, to spoko, ale u mnie nie ma prawa przekroczyć 1900. Tak że, pomarańczka idzie jeszcze pod lupę, Kenobi sugeruje jej kłopoty z zasięgiem, do sprawdzenia...