Nie zakładałem nowego tematu o Taranis X9D Special Edytion, chyba że Admin uzna inaczej
Wymieniłem standardową wersję na Special Edition, tzn sprzedaż poprzedniej - kupno nowej.
Ktoś zapyta po co, ano jest kilka powodów:
Osobisty to taki że to jedno z wielu nadajników które posiadam (a kolekcja się powiększa choćby o Futabę 14SG) i chcę mieć Taranisa na stanie do wielu rozwiązań, tym bardziej że wersja SE poszła o krok do przodu.
Drugi powód to zmiana jakości na lepsze, zaczynając od modułów drążka, tzw gimbali opartych na czujnikach Halla a nie potencjometrach i lepszej konstrukcji mechanicznej.
Wiem wiem, można dokupić i wymienić taki moduł w wersji standardowej, lecz to nie koniec...
Wersja SE:
Wersja standard:
Antena zamontowana jest na złączu SMA,
co daje możliwość łatwej wymiany anteny,
podpięcia anteny zewnętrznej na maszcie o lepszych parametrach itp.

Nowe lepsze przełączniki które rzeczywiście pracują o wiele lepiej - lżej i bardziej smoothly
i raczej nie będą już rdzewieć
Wersja SE
Wersja Standard
Dalej, specjalne aluminiowe końcówki drążków CNC - znacznie lepiej leżą pod kciukiem, pewniej


Parę pierdół mniej ważnych ale istotnych,
takich jak zabezpieczenia transportowe na drągi,
ciekawa kompaktowa walizka transportowa typu EVA,
czy obudowa z której próbowałem zdrapać ten ala karbon z miernym skutkiem.
Nie wiem czy to lakier czy jakaś powłoka ale skuteczna przed zadrapaniem.



Na koniec ramię mocujące, zmieniające środek ciężkości apki do paska na szyję.
Przemyślane pod kątem dostępu do wył. gł.
SE
Standard
Po otwarciu obudowy widać zmiany też w środku.
Lepiej zabezpieczone przewody do gimbali i wykonane z lepszych przewodów.
Bardziej uporządkowana kabelkologia.
Na przewodach zasilających miedzy modułami pierścień ferrytowy.
Zmiana siły pchania drągów za pomocą imbusa 1.5


Wersja SE
Wersja Standard

Rozpołowienie radia miało na celu dwie rzeczy:
1. Zmiana na drążku gazu sposobu posuwu z trekotki na gładki
2. Kontrola jakości wykonania i szukanie bubli pod lupą.
Opłaca się to zrobić ponieważ akurat w moim egzemplarzu znalazłem potencjalnie niebezpieczne niedopatrzenie.
Kawałek bobla z cyny przy głośniczku, który prędzej czy później by odpadł i zgodnie z prawem Murphiego narobił bałaganu elektrycznego.
Czyli np.: upadek cynowego bobla na nóżki procka w czasie zawisu na plecach 20 cm nad trawą
Wyraźnie to widać na fotce poniżej:

Za to minus
