Byłem z kurtuazyjną wizytą, flota wykonała kilka honorowych przelotów, przy czym Nitruś wysączył już ostatnie krople Rapicona

Przeżyłem chwilę zadumy nad nowym brzozowym regulaminem, wygląda na to że póki co jest skuteczny

Z bywalców spotkałem tylko smutnego Tyminę. Smutnego, bo dopiero co wydłubał model ze zboża po padaczce one way'a. Krótki przelotny deszczyk wygonił parapeciarzy, i dobrze, bo syn ćwiczył Korsarzem, więc potrzebne nam było całe niebo

