Ocean, ja jeszcze później o tym myślałem i jeszcze coś wymyśliłem - miałem Ci powiedzieć i zapomniałem.
Jeszcze kilka wniosków:
1. Dołożenie pakietu na górę modelu dramatycznie przesunęło środek ciężkości powyżej osi płatowca, co w połączeniu z wyprostowanymi skrzydłami spowodowało, że on po prostu przestał być kompletnie stabilny.
jak dolnopłat ze skrzydłami bez żadnego wzniosu.
Jego lot poziomy to stan równowagi chwiejnej - każde bujnięcie lotkami powoduje gwałtowną chęć do wywrócenia samolotu na plecy.
Trzebaby to zmienić, ale mówię od razu, że w tym płatowcu, z tak cienkim kadłubem i z tak potężnym pakietem - nie mam za bardzo pomysłu jak.
2. zamiast wstawiać w skrzydła potężne jak pyta kowala dźwigary, lepiej by było wstawić dużo cieniutkich jak siusiak mirka węgielków po obydwu stronach powierzchni przez całą długość skrzydła. Tak jak się to robi w kombatach.
One usztywnią skrzydło nie tylko na wyginanie ale też na skręcanie. Poprawią pracę lotek i całych skrzydeł.
Bo taki dźwigar - co z tego, że jest sztywny jak pal Azji, skoro pianka dookoła niego lata na wietrze jak szmata.
Dużo cienkich pręcików - to jest to czego trzeba.
Powiedzmy trzy z góry i trzy z dołu.
Będzie sztywność jak trzeba - gwarantuję Ci!!
3. Generalnie - setup. To co tam wsadziłeś nadaje się rzeczywiście do latającego potwora (nie koniecznie spaghetti). Na moje oko, do lidlolota, max co można dać, to setup ESA-Combat, czyli 3s1300 i odpowiedni do tego regielek i slinik, a tak, żeby było naprawdę super, to o połowę mniej - 2s 800 - 1000 IMHO byłoby idealnie.
No niestety, nie każdy samolot nadaje się do robienia z niego przecinaka. Modelik który z założenia miał być niesterowanym szybowcem - rzutkiem, nie wytrzymuje mocnych i ciężkich setupów.
To jest tak samo jak robieniem przecinaka z Bixlera.
Kiedyś uległem namowie i takiej ogólnej tendencji mirka i wsadziłem do Bixlera mocniejszy silnik. Nawet było fajnie, trochę zabawnie.
Po kilku lotach wróciłem do stockowego setupu i nic nie mówiłem

No i ... tak.
Mój lidlolot leży na szafie i czeka ... chyba na jesień - jakoś nie ma widoków, żebym się wcześniej za niego zabrał.