No tak no tak no tak....
No i widzisz, fajnie, wiesz już żę jest i wiesz GDZIE jest swashring w Brainie... w BeastXie - nadal nie wiesz... i nie wiem czy to ma znaczenie czy nie, bo nawet nie wiem na jakim systemie tu latasz, ...
... ALE...
... nadal NIE MA TO żadnego związku z zabezpieczeniem przed zbindowaniem tarczy, tudzież zawadzaniem orczykiem serwa o jego obudowę...
...
Zastanów się jak by to miało działać.
Ograniczając swashringa - zmniejszasz dziurkę w tym krązku, którego zdjęcie wkleiłeś.
Jak zmniejszysz dziurkę, bo zmniejszają Ci się ruchy drążka, więc ustawiasz większe endpointy serw - no bo wiadomo, maksymalne kąty ogólne chcesz mieć np. 12,5 stopnia a nie 9, a maksymalną cyklikę 9 a nie 3 (przykładowo).
... więc efekt jest tylko taki, że zmniejszasz sobie rozdzielczość gimbala ... (czego pewnie nie odczujesz, a może i odczujesz - nie wiem).
Nie potrzebnie mieszasz te dwie rzeczy.
Rolą swashringa jest TYLKO I WYŁĄCZNIE TO, żeby drążek sterowy poruszał się po okręgu a nie po kwadracie.
Bo to jest helikopter a nie samolot.
Bo tarcza sterująca jest okrągła a nie kwadratowa i tylko poruszając się drążkiem po okręgu jesteś w stanie wykorzystać pełne możliwe wychylenia w każdym kierunku (a nie tylko na skos).
Po to jest krążek na drązku.
A czy on będzie plastikowy, czy zero-jedynkowy w apce czy zero-jedynkowy w FBLu - to nie ma żadnego znaczenia.
i właśnie mi się przypomoina, że np. ZYX nie miał swashringa.
Jeśli nie miało się swashringa w apce - trzeba było ustawiać endpointy "na skos" (dla bezpieczeństwa) co skutkowało niepełnym wykorzystaniem możliwości tarczy w przechyłach przód-tył i lewo-prawo.
Ale ZYX to w ogóle był ... śmieszny system...
Bo żeby dobrze ustawić tarczę, to trzeba jeszcze znać klatkę kompensacji, której w ZYXie nie sposób było poznać...
... więc ZYXa tak de facto zawsze ustawiało się trochę na pałe i na czuja...
... i jakimś cudem to działało

i na przykład nigdy mi się tarcza nie zbindowała...
No ale to już trochę dygresja od dygresji...