Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

[Osa]

A pytanko laika:
Czy podwozie treningowe i FBL nie będą się zakłócać? Jakiś efekt wahadła nie występuje?


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[aikus]

No wlasnie wlasnie wlasnie....
Moze sie taki piekny rezonans wytworzyć że zgroza...

[Don Mirson]

Odpuść sobie. Polatam na symku chwilę i próbuj w realu. Te podwozia moim zdaniem więcej szkodzą niż pomagają.

[Osa]

Good wiadomość i tak nie chciało mi się tego dłubać. Symek w użyciu.

[Don Mirson]

Który? Jak rf to można zrobić latanko za godzinę

[Osa]

Next demo

[aikus]

Jakoś tak mam, że o ile jakieś tam rozbite w Wincentowie skrzydełko, albo nowe Logo 550 dso złożenia i ulotnienia, albo inne jakieś coś co stoi i jest z dowolnego powodu uziemione, to tak sobie może u mnie stać.
Stoi - jeść nie woła.
Przyjdzie czas to się zrobi.
Ale jak serwisu wymaga helikopter do codziennego latania (czyli od trzech lat niezmiennie Gaui X3) no to kurde PRIORYTET ZERO!
Rzucam wszystko i robię.

Ostatnio zaczęły mi rzęzić łożyska w silniku. Standardowa sprawa po iluś tam set lotach.
Wczoraj na szybkim Regulskim wietrznym samotnym latanku wylatałem ostatnie 6 pakietów (taką podjąłem decyzję) i model na hangar.
No to dzisiaj na szybko po robocie - rozbieramy.
Decyzja była jak się okazało słuszna, frontowe łożysko było już całkowicie rozbite (choć jeszcze się nie rozsypało).
Dobra jest ileż to roboty, no nie?
Do szafy, do pudełka - przecież łożyska są!
Na pewno są, bo pamiętam, że były.
...
A tu zonk!!!
Łożysk nie ma.

uwa...

...
no nic... trudno.
Już zamówiłem.
Przy okazji odkryłem, że jakoś dziwnie staniały łożyska EZO.
Albo Japończycy też zaczęli produkować łożyska w Chinach (bo w sumie to przecież blisko mają) albo ... nie wiem co.
W każdym razie... no skoro tak - to zamówiłem EZO.
I czekam.
A model uziemiony...

Jak to się mogło stać??
No jak?
tyle mam do tego części zamiennych, że pewnie drugi model bym złożył...
Cały silnik nawet mam, no ale nieee... silnik - nówka sztuka, to na czarną godzi...
... chociaż właściwie...
... kiedy niby ma być ta czarna godzina...
Tak będę na nią czekał, aż w końcu kiedyś umrę, a silnik nowy nigdy nie latany... i Żona (wdowa) sprzeda za tyle za ile jej powiedziałem, że kupiłem...

Wracam do hangaru!!


(z mądrym to czasem dobrze pogadać... )

[Adam12]

...Na pewno są, bo pamiętam, że były....

Mamy podobne złudzenia. Przecież było. Leżało. I tym systemem lecą mi dwie przesyłki w odstępie dwóch dni od tego samego dostawcy. No bo przecież było

[aikus]

No właśnie, właśnie... tak mi się też zdarzało i wtedy to jest dopiero ... Uuuuuh!!!
Bo jeszcze tak jak tutaj no to cóż, trudno, pomyliłem się, model uziemiony i czekam (gdyby nie ten cały kompletny silnik).
Ale jak coś kupuję... a jeszcze jest to pierdoła która kosztuje kilka złotych i 15 złotych płacę za przesyłke (co sie zdarza), i wychodzi, żę za chwilę muszę kupić podobną pierdołę za podobną cenę od tego samego sprzedawcy... echhh...
...

No nic, Gauka w każdym razie zrobiona.
Mogłóby jeszcze meteo na jutro deszcze odwołać, to bym oblatał...
... ale luz - bez ciśnienia.

[Adam12]

Moja X3 dostała nowe okucia z łożyskami, nową zębatkę główną, łopaty, wszystkie snapy i kpl zębatek do serwa. Poskręcane, ustawione. Endpointy też Tylko albo pizga wiatrem albo deszczem. Jak latać ? No jak ?

[PiotrS]

na wyższych obrotach

[mwx]

W deszczu - zaklejając kabinę taśmą
W wietrze - skupiając się bardziej


Serio - 380 latam jak lekko pada deszcz lub śnieg i nic się nie dzieje.
Dla pewności zabezpieczyłem lakierem PVB płytkę Braina i Rx, ale to dmuchanie na zimne. Łopaty fajnie trzaskają jak spotykają się z kroplami deszczu

[aikus]

Mi najbardziej w lataniu w deszczu i w śniegu przeszkadza to, że krople / płatki opadu atmosferycznego wpadają mi do oczu.
I nie ma na to lekarstwa... Okulary z wycieraczkami by były, ale ...
...
tak więc tego...
Jak już latam to stoję pod klapą od bagażnika (kombiak) i staram się nie wylatywać poza pole widzenia
Ale to tylko kilka razy tak latałem...
Teraz mi to jakoś nie przyszło do głowy.
Było sporo ładnych dni do niedawna, nalatałem się... W hangarze jest co robić... taka chwilowa jesień nawet dobrze robi, z resztą za parę dni będzie już znowu ładnie (w końcu się chyba do cholery któryś wyż przebije i wszystko jedno który, czy południowy czy zachodni... Wszystko mi jedno czy włoski czy niemiecki) :D

[Adam12]

W deszczu - zaklejając kabinę taśmą
W wietrze - skupiając się bardziej

Powyżej 12-13m/s ciężko wylądować w takim miejscu. Nie chcę żeby mnie ktoś pogonił jak mu za dużo wytnę

20190702_111044.jpg

[Damdodo]

Mi najbardziej w lataniu w deszczu i w śniegu przeszkadza to, że krople / płatki opadu atmosferycznego wpadają mi do oczu.
I nie ma na to lekarstwa... Okulary z wycieraczkami by były, ale ...
...
tak więc tego...
:D

A może czapka z daszkiem?

[Carson]

W deszczu - zaklejając kabinę taśmą
W wietrze - skupiając się bardziej

Powyżej 12-13m/s ciężko wylądować w takim miejscu. Nie chcę żeby mnie ktoś pogonił jak mu za dużo wytnę

to ustaw rozkladany stolik nic nie będzie trzeba wycinać

[Adam12]

to ustaw rozkladany stolik nic nie będzie trzeba wycinać

Taaa. Ten stolik musiałby mieć sporą powierzchnie i całkiem długie nogi. Trawa po pas. A jak trawa po pas i widzę długie nogi to wcale nie myślę o lataniu i tyle miejsca co jest to właśnie prawie ...

[aikus]

Nie chcę żeby mnie ktoś pogonił jak mu za dużo wytnę

Namierz właściciela i się dogadaj. Nie sądzę, żeby miał coś przeciwko na nieużytku

Ew. startuj z ręki, a ląduj na holdzie ciągnąc kątami na maksa tuż nad trawą stopniowo, w miarę spadania obrotów aż spadnie ... (robiłem tak kiedyś Protosem 500, nigdy nic się nie stało).

[gcze]

Z ręki X3, to tak się da ?
O, to w sumie może być niezła karta przetargowa przy negocjacjach. Niech właściciel przygotuje teren, albo @Adam12 będzie startował z ręki. Niech się potem właściciel tłumaczy, skąd te zmasakrowane zwłoki na jego posesji

[Adam12]

Namierz właściciela i się dogadaj. Nie sądzę, żeby miał coś przeciwko na nieużytku Ew. startuj z ręki, a ląduj na holdzie ciągnąc kątami na maksa tuż nad trawą stopniowo, w miarę spadania obrotów aż spadnie ... (robiłem tak kiedyś Protosem 500, nigdy nic się nie stało).

Właściciel tam kosi. Tylko max 2x w roku. I taki jest no ten tego ... Będę musiał spróbować pogadać. Start - no problem. Lądowanie - ból na porywistym wietrze. Mogę tylko pod górę, bo tam skośnie jest. Jak jest w miarę łagodny wiatr to trzeba się tylko przyłożyć. X3 łatwiej, bo cięższa, T470 potrafi jeszcze przeciągnąć dalej w autorotacji. Dużo orczyków wtedy leci. Taki urok terenu I prawdopodobnie w najbliższym czasie ta miejscówka odpadnie. Muszę obczaić jakieś nowe miejsce - start z drogi, byle auto gdzieś blisko postawić - to by było super. Prawdziwe lotnisko 25km dalej zapchaną drogą Za mało czasu mam na latanie.