Moja gaueczka zaczyna nabierać kształtów. Zaczyna przypominać helikopter.
Jak zwykle nic nie foto-dokumentowałem na bieżąco

, więc tylko kilka słów komentarza.
1. Ja wiem, że serwa MKS są drogie, ja wiem. Ale po raz kolejny przekonałem się, że są warte swojej ceny.
Przy wyjęciu ich z modelu zobaczyłem naklejkę - sticker sprzedawcy. Rcmaniak.pl

:D:D
Rok - uwaga uwaga, 2012.
Szacuję, że mają na sobie dobrze pod 3000 lotów. Kilka naprawdę dobrych kretów (tyle u mnie, a nie kupiłem ich jako nowych).
I mają lekkie luzy - nie powiem. Ale nie dużo większe, niż nowe ALZRC
Nie założę ich, bo nie mam do nich wymiennych zębatek, poza tym zębatki to nie jedyne co się w serwach zużywa. Są jeszcze potencjometry i szczotki w silniku. Narazie nic nie wskazuje na jakiekolwiek oznaki zużycia tych elementów. Myślę więc, że jest to bardzo dobry moment, żeby serwom zafundować emeryturę w jakimś samolocie.
2. Serwo ogonowe.
MKS DS95i.
Jakiś czas temu kupiłem sobie nówkę i od razu dwa komplety zębatek na wymianę u Kenobiego.
Dziś postanowiłem sprawdzić ile da wymiana zębatek...
I znowu jestem pozytywnie zaskoczony jakością i trwałością serwa MKS.
Wymiana zębatek dała tyle, że luz... No może nie zniknął do zera, ale jest mniejszy niż w fabrycznie nowym serwie LYNX.
Zatem serwo MKS DS95i z nowym kompletem zębatek idzie z powrotem do modelu.
- A co z potencjometrem i szczotkami w silniku??
- No właśnie... a co z potencjometrem i szczotkami w silniku...<w zadumie dokańcza montowanie serwa>
3. Ostatecznie zdecydowałem sie na głowicę LYNXA. ALZRCowej, jak się okazało jednak nie mam, tylko mi się wydawało, że mam, a gaukową znam.
Zobaczymy co jest warta LYNXowa, chociaż w sumie to co bym nie załozył to będzie zaje**scie w porównaniu z tym co było.
Rany boskie, ten model był naprawdę w opłakanym stanie.
Wszędzie syf, piach... Łożyska w głowicy chodziły jak rozwerk.
Damperów prawie nie było...
Ja nie wiem jak ja latałem tym modelem...

No i tyle.
Dziś już oczywiście nie zdąże, ale może w przyszłym tygodniu oblot...