

A tak serio to...
... najpierw się nie mogłem doczytać, gdzie karlson pisze, że chce naprawiać łopatę.
I se myślę, no blać dajcie spokój chłopakowi, przecież... pisze, że kabinkę będzie naprawiał. Tylko! Nie łopatę.
...
a potem widzę, że ...

Karlson, te siły co tam takie duże działają, to nie tylko rozrywające. Zginające też.
Nawet jeśli taka łopata nie przebije Ci (ani nikomu) trzewi (na co generalnie prawdopodobieństwo jest małe, choć nie zerowe), to pomyśl sobie, warto zaoszczędzić teraz dwie czy trzy stówy, żeby niedługo potem znowu odbudowywać helika za 500?
Poza tym tam się mogła geometria zmienić!
Ułamek milimetra w tym miejscu i całkiem inny kąt wyprzedzenia.
Ani tego nie wytorujesz ani dobrze nie wyważysz...
Więc.... że tak przyjaźnie zagadnę..



