mikegsx400 pisze:U mnie też podjarka, bo dwa obloty udane

Nooo... Tak wyglądał oblot protoska:
(filmik pewnie pojawi się za chwilę, jak mój durny telefon łaskawie go prześle).
A pylonek, po cięzkim początku dziś poleciał bardzo ładnie... Jest to ... blać...
... no powiem tak, to jest dopiero latający przecinak.
Nie leciałem nim, widziałem tylko jak lata i bałbym się.
Ale ... to jest ten moment, kiedy po raz pierwszy zakiełkowała we mnie myśl o tym, że chcę mieć jakiś porządny, niepiankowy samolot.
Nie wiem jeszcze czy konstrukcję, czy laminat, czy jakiś wynalazek typu pianka obkładana balsą...
... ale jeśli chodzi o jakość latania, to to jest tak, że najsamprzód są ESY plus wszystkie inne wycinaki, potem pianki wytłaczane - rózne, lepsze gorsze, potem pianki nadal wytłaczane, ale tak zwane high performance (durafly, multiplex)... i potem długo długo długo długo nic i potem się zaczynają właśnie te takie wszelkie porządniejsze samoloty.
Ta sztywność, ta przewidywalność w locie, ta gładkość powierzchni...
... no i powtarzalność.
W sumie to mnie trochę wkurwia, że każdą, absolutnie każdą piankę muszę zawsze trymować każdego dnia w pierwszym locie, a czasem i w kolejnych - takie to wszystko jest gumowate i plastelinowate, że wystarczy, że krzywo poleży i już się kształt zmienia.
W konstrukcji tego nie będzie, a jednak helikoptery pod tym względem mocno rozbestwiają.
Mogę go jebnąć luzem do bagażnika, przycisnąć plecakiem z butelką z wodą, po czym wyciągam i on lata tak samo.
...
Chcę mieć w końcu i taki samolot.
Tylko nie będzie to napewno taki pylonek.
Nie będzie to też akrobat.
Tyle wiem.
Opcje do rozważenia mam różne:
górnopłat, dwupłat, motoszybowiec.
No i jeśli motoszybowiec to nie będę cudował tylko pójdę do ArtHobby.
Znowu: tyle wiem.
Mało.
Ale jako, że to wszystko nie nastąpi w tym sezonie - to mam czas na myślenie.
