Znajomy w końcu zachęcił mnie do tego co było nie uniknione. Zakupu x360 i tak oto po kilku latach bezowocnego tłuczenia dronami FPV wracam do tego co daje adrenalinę i niezmierną frajdę - czyli latania helikami.
Co ciekawe nawet po kilku latach (tak trochę minęło) nieobecności kilka niekoniecznie małpich mordek nadal poznaję. Oby jak za dawnych lat kłótnie o, przepraszam DYSKUSJE - tylko konstruktywne i owocne
