mwx pisze:Niezależnie od ustawień warto to co się ustawiło przetestować na ziemi. Czyli bez łopat rozkręcamy helika, wyłączamy nadajnik i patrzymy co się dzieje.
mwx pisze:Potem to samo, ale odłączamy kabelek łączący fbl z Rx.
aikus pisze:U mnie wszystkie helikoptery mają failsafe skonfigurowanny następująco:
- czas zwłoki - 0,5s
- po tym czasie - FS na wszystkich kanałach, tj:
-- gaz - na bailout
-- autolevel - on
-- drążek sterowy - prosto
-- ogon - neutralnie
-- skok ogólny -3 stopnie (tak około).
mwx pisze:Niezależnie od ustawień warto to co się ustawiło przetestować na ziemi. Czyli bez łopat rozkręcamy helika, wyłączamy nadajnik i patrzymy co się dzieje. Potem to samo, ale odłączamy kabelek łączący fbl z Rx.
kudzu pisze:Tylko tam serwa podłączone były bezpośrednio do kanałów odbiornika. Z SUMD jest nieco inaczej, bo to FBL decyduje, jak się zachowa.
aikus pisze:Aha no i jeszcze - znowu wysokopoziomowo - rzecz najistotniejsza: JAK ten failsafe skonfigurować.
Ja tam bym nie szedł w kierunku liczenia na cokolwiek dobrego z failsafe w FBLu, zwłaszcza, że jak sam Maciuś mówi, on potrafi tylko odciąć gaz i jebnąć modelem o glebe.
U mnie wszystkie helikoptery mają failsafe skonfigurowanny następująco:
- czas zwłoki - 0,5s
- po tym czasie - FS na wszystkich kanałach, tj:
-- gaz - na bailout
-- autolevel - on
-- drążek sterowy - prosto
-- ogon - neutralnie
-- skok ogólny -3 stopnie (tak około).
Takie ustawienie daje to, że w razie trwałej utraty linka, helikopter się wypoziomuje i zrobi autosa, którego po prostu nie zakończy wyhamowaniem przed gleba.
Testy w praktyce robiłem:
- "miękkie", czyli symulowałem takie ustawienie kanałów - kilkukrotnie w modelach o różnej wielkości, testy przerywałem przed zetknięciem z ziemią.
- "półtwarde", to znaczy pogubiłem się mając model daleko od siebie w kiepskiej widoczności, cyknałem holda, level, ustawiłem drążek lekko poniżej zera i czekałem. Jak model spadł, poszedłem do niego, otrzepałem z trawy i dokończyłem pakiet.
Wartość dodana, to to, że jeśli gdzieś stracisz linka na dłużej niż 0,5 sekundy to tego nie przegapisz - no way:)
Na Failsafe z FBLa liczę tylko w razie czegoś statystycznie malo prawdopodobnego (odparowanie odbiornika, urwanie kabelka - coś takiego).
Natomiast od razu mówię, że nie wszystkim podobają się te -3 stopnie na skoku ogólnym.
Niektórzy twierdzą, że jest to dojebywanie helika w kierunku ziemi.
Ja uważam, że tak twierdzą Ci którzy nie rozumieją jak działa autorotacja (choćby i potrafili ją wykonywać), nie potrafią sobie w głowie przeanalizować wszystkich zależności i poprawnie oszacować ich skutków.
Jestem pewien na 99% że w razie trwałej utraty linka, takie ustawienie FS spowoduje stosunkowo najmniejsze straty w modelu (o stratach na ziemi nie wspominam bo nie latam nad niczym, czemu spadająca kosiarka mogłaby wyrządzić jakąkolwiek krzywdę).
Jedno doświadczenie "półtwarde" i kilka "miękkich" potwierdza słuszność moich założeń.
Aha i przepraszam za posta pod postem.
sl8er pisze:
co to znaczy gaz na bailout? masz ustawiony gaz na czas bailoutu a potem gaz na 0 (Hold).
sl8er pisze:Myslalem nad ustawieniem na odbirniku i fbl takiego samego failsafe jak Ty. Tzn autolevel i -3 stopnie. Tylko z tym gazem nie jestem pewien bo jezeli ustawie jak powszechnie sie robi na zero to pewnie bailout (jezeli bedzie potrzebny) wyhamuje lopaty na zero albo prawie zero i z takimi obrotami to model spadnie jak kartofel bo bedzie nie sterowalny dla systemu fbl.
sl8er pisze: - Ustawienie minimalnego gazu jakies 20%-30% i 3-5 (+) stopni teoretycznie powinno posadzic helika na ziemie delikatnie, ale to odpada bo potem albo sie przeroci przy ladowaniu i narobi sobie szkod od krecaccego silnika (prawdopodobne) albo w najgorszym przypadku wyladuje komus na leb.
sl8er pisze:Idealny przypadek ze laduje na rownym i kreci sobie po wyladowaniu wirnikiem az esc odetnie z powodu rozladowania baterii chyba male szanse
sl8er pisze:Troche nad tym myslalem i doszedlem do wniosku ze celem failsafe nie powinno byc ratowanie modelu ale jak najpewniejsze/najszybsze skretowanie modelu.
sl8er pisze:Czyli generalenie gaz na zero a reszta to zwykle bez znaczenia bo jak wirnik wyhamuje to i tak spadnie jak kartofel. No i jeszcze nie mialem przypadku zebym starcil polaczenie czy to obironik-nadajnik czy fbl-nadajnik.
sl8er pisze:We wszystkich moich kretach takie ustawienie failsafe nic by nie dalo. Ale z tego co piszesz wynika, ze takie ustawienia maja prawo dzialac. Pewnie w t rex 450 czy devilu 380 nie ma to sensu, ale chyba potestuje to na t rex 600
aikus pisze:
CUTa w spalinie najtypowiej robiło się trymerem. Trymerem kanału gazu. Graupnery do dziś mają taką funkcję.
Robisz CUTa po prostu regulując / zmniejszając obroty jałowe aż do zgaśnięcia.
Tak przynajmniej zostałem swego czasu wychowany przez Artje ^^.
mwx pisze:Oj, chyba nie przeczytaliście instrukcji![]()
mwx pisze:To chyba najbardziej niewygodna metoda jaką można zastosować.
mwx pisze:Trymer jest do prostej i precyzyjnej regulacji obrotów jałowych - tym sposobem rozregulowujesz sobie to co lot...
mwx pisze:CUT robi się po prostu dodatkowym pstrykiem. Najstarsze nadajniki jakie miałem tak umiały
mwx pisze:Jak lubisz takie zabezpieczenia to polecam OpenTX. Możesz sobie unHOLDA uwarunkować w zasadzie nieograniczoną ilością kroków![]()
mwx pisze:Jałowych obrotów nie ruszam praktycznie nigdy, poza sytuacjami związanymi z wymianą serwa.![]()
Jak te obroty ktore mam ustawione stają się nagle za niskie albo za wysokie to znak że coś się gdzieś pierdzieli i trzeba to coś wybadać.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości