Dzisiaj było... Było. O tak:
Tytuł filmu nie jest przypadkowy.
Mój Graupner MX-20 postanowił ... wyzionąć ducha, zaraz po locie.
Zrobił to kulturalnie, wylądowałem, wyłączyłem apkę... Kiedy chciałem włączyć przed następnym lotem to już się nie dało.
NIe mam pretensji. To nie jest już Niemiecki Graupner, tylko Chiński... mam go ze trzy lata, nigdy się z nim nie cackałem... Wcześniej miał go Mirek, chuuj wie co z nim robił... swoje apka zrobiła... Nie będę jej po raz kolejny naprawiał, nie ma co kusić losu.
Więc niebawem na giełdzie odbiorniki graupnera w bardzo dobrej cenie plus zjebana apka, którą pewnie się da naprawić i to pewnie dość łatwo - gratis.
W związku też z tym jutro - gówno będzie a nie latanie.
