Moderator: Kowal
redb pisze:szkoda Gauki..
redb pisze:Ja dziś na dobre pozbyłem się normala.
redb pisze:Zrobiłem z niego taki low rpm, żeby do lądowania tylko był ale ... tak mi się spodabala ta cichość pracy, że 2 pakiety na nim wylatałem w zasadzie kręcąc sie to tu to tam bo figur żadnych nie odważyłem się robić ale i tak było fajnie
Osa pisze:Okazuje się że operacja, do środy musi zostać, właśnie jest na stole. Nie jeden tylko trzy palce do remontu. Lewa ręka, na szczęście jest praworęczny.
aikus pisze:
No szkoda.... Najbardziej to mi szkoda mojego teraz ślęczenia nad odbudowywaniem...
W domu. Podczas "normalnych" prac domowych.Kegriz pisze:Ale ten gość stracił te palce na lotnisku RC? jakimś modelem? czy w pracy?
mwx pisze:
Nie mydl nam oczu - czas potrzebny na odbudowę 360/380tki to równowartość napisania 2 TLDRów na forum.
Do roboty!
Tak samo jak robić zawis w pokoju dziennym.aikus pisze:Osa pisze:Diaks z piłą tarczową oczywiście bez osłony.
'umwa... jak mozna w ogole na takie pomysly wpadac..
Osa pisze:Ale to są tarcze właśnie do kątowki przynajmniej tak są kupowane. W robocie mamy kilka tyle, że zawsze zakładane są osłony.
Osa pisze:No nic nie ma co się przepychać.
Osa pisze:Kolega mi kiedyś powiedział, jesteś Polakiem masz to we we krwi. Chodziło dokładnie o zawatowanie bezpiecznika.
Cóż tak też właśnie zrobiłem i działa do dziś drukarka.
redb pisze:To pewnie temat na inny wątek i fakt, nie ma co się przepychać bo "jest dobrze, jak jest dobrze" a jak się zesra to wiadomo ... szukamy winnych.
redb pisze:Mnie zastanawiało jak to jest, że z gumówki można zrobić piłę, pilarkę, podkaszarkę i pewnie jeszcze 100 innych narzędzi. Sęk w tym, że takie urządzenie ma tylko element pracujący ale nie ma zabezpieczeń specyficznych dla danego urządzenia. Weźmy taką tarczę co ma zamocowany łańcuch od pilarki. Nie dość, że trzymasz to w rękach zupełnie inaczej to jeszcze jak łańcuch coś załapie (drut, gwoździa) to nie ma chuja we wsi żebyś to utrzymał. Pilarka ma hamulec, który kiedyś udało mi się aktywować w czasie pracy i zanim w ogóle obczaiłem co się stało to pilarka już zgasła bo ja hamulec zdusił. Widziałem też, że to samo można zrobić z podkaszarką. Chinole sprzedają głowice z łańcuchem zamiast żyłki. Na samą myśl o tym bolą mnie piszczele i stopy, bo kto da gwarancję, że jak łańcuch się urwie to się nie przepierdoli przez oslonę i nie zgarnie mięcha z nóg?
redb pisze:Za komuny to rozumiem, że ze sprzętem było ciężko ale teraz jest go dużo i to w dobrych cenach. Myślę, ba, nawet jestem pewien, że jakby kolega wiedział co się stanie to z pocałowaniem ręki wyciągnąłby teraz z kieszeni 500zł i kupił dedykowany sprzęt byleby uniknąć wypadku.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość