Luki35 pisze:Z własnego krótkiego doświadczenia w pilotazu 300-tki oraz lotów na Symku Phoenixie (latanie modelami 250 i 450 > porównianie), gdy opanujesz loty maluchem (fakt, aż taka małą bździną nie latałem

) , to przesiadka do większego modelu, nie będzie stanowiła problemu. Ba, nawet wyda Ci sie , żeten wiekszy jest prosty w pilotażu! (bo w sumie jest

)
Niby tak, ale to jakby powiedzieć, że Porsche w sumie prościej się jeździ bo drogi się lepiej trzyma. Niby prawda, ale jak przyciśniesz to już nie jest ani prosto, ani bezpiecznie. Tak samo duży heli, potulny dopóki gazem nie szarpniesz, a sam dźwięk dużych łopat powoduje ugięcie nóg.
Latałem takim dziwadłem jak Walkera V120D02S - niby model idealny, mały, szybki, FBL, ze stabilizacją - lata jak 4 kanałowy, ale można go na plecy przewrócić, bo 6 kanałów jest, ogon na wałku nie ucieka. Prawie ideał, tylko jakoś nie chciał latać jak duży model. Latało się łatwiej i inaczej przez funkcję stabilizacji. Potwierdziło się opisywane przez niektórych wrażenie walki z modelem. Dla osoby przyzwyczajonej do latania 6-kanałowcem z takim modelem się ciągle walczy by leciał tam gdzie chce pilot, a nie gdzie stabilizator. Przesiadka z 4 kanałow na 6 też musi być niezłym wyzwaniem, bo trzeba zacząć pilotować w 100%, a nie tylko wytrącać model z równowagi.
Ta Walkera niestety jest poza budżetem kolegi.