Z racji trwającego lenia lotniczego pocieszam się Zielonym... I nie mam tutaj na myśli żadnych leczniczych ziółek
Poprawiłem trochę oponki na felgach, ponieważ w kilku miejscach się odkleiły. Wyszlifowałem również nieco nakładki ochronne, które - o ironio - zaczęły nacinać opony. Teraz ponownie robią co trzeba.

Śrubek nie brakuje. Przydała się wkrętarka na 3S

Dzień był dziś elegancki, więc ogień!

Gdyby ktoś właśnie pomyślał, że fajnie tak w błocie popykać, to fakt rację ma.

Niestety każdy kijek ma dwa końce...



Wszystko trzeba umyć i zakonserwować. Czasami połowę w tym celu rozebrać.
Tak więc kto ma na terenówkę ochotę, niech się dobrze zastanowi!
