Polowanie na kreta - video i foto relacje z własnych kretobić

[Kenobi36]

Pływać nie, co najwyżej nurkować

[bejo]

Chciał pokazać co potrafi . I pokazał . Sam sobie winien . Prowokował, prowokował, aż sprowokował !

[Kenobi36]

Dzięki

[PiotrS]

Chciał pokazać co potrafi . I pokazał . Sam sobie winien . Prowokował, prowokował, aż sprowokował !

O, dobrze powiedziane

[bejo]

Ja też prowokowałem , prowokowałem. I raz była rama a raz płozy do wymiany w Waspie . Potem trzeba było zwalić winę na kruchy plastik .

[telemaniak]

Uuuu, jeden mniej... moje kondolencje A miałem dziś myśli przy spacerze aby polatać nad stawem w parku ale chyba sobie na razie odpuszcze

[Wiktor]

Chciał pokazać co potrafi . I pokazał . Sam sobie winien . Prowokował, prowokował, aż sprowokował !

A ciebie to najbardziej boli. Pokazałeś klase tym postem

@kenobi
Udało sie wyłowić?

[przemek]

Wiktor, on jest taki sprytny, że nawet nie wiem że to kolega z forum...

Kenobi, moge sie tylko domyślać co musiałeś wtedy czuć

[Kenobi36]

Przy nurcie wisly raczej nie bylo szans.

Ps.
Ten film jest chyba z przed 3 lat.
Jakoś mi przeszlo po tym czasie więc pozwoliłem na odcenzurowanie.
Poza tym raz się żyje.
Jedni śpiewają skasowalem mnóstwo bryk a ja mogę zaspiewac co innego i teraz też nie żałuję tego

[bejo]

A jak inaczej można to nazwać ? Latał helikiem nad lustrem rzeki . Po co ? By podbić sobie adrenalinę ? Wytłumacz mi po co ? Chyba że chciał go kolega utopić ? To go utopił .

[Kenobi36]

Bejo idź się zamknij w pokoju i nie wychodź z niego to nic ci się nie przytrafi i nawet kreta nie bedziesz miał.

[telemaniak]

Bejo - najbezpieczniej jest z całą pewnością zostawić model na półce Tak samo można zapytać dlaczego ktoś lata smacka przy samej ziemi, przecież bezpieczniej latać spokojnie ósemki.

Pozdr

[wojtekr]

A jak inaczej można to nazwać ? Latał helikiem nad lustrem rzeki . Po co ? By podbić sobie adrenalinę ? Wytłumacz mi po co ? Chyba że chciał go kolega utopić ? To go utopił .

Ty kiedyś latałeś koło nogawki i co? I po co? Rozwaliłeś nogawkę, helika i masz uraz do dziś do latania helikami, taki, ze w ogóle nie latasz tylko opisujesz, ze byś latał.

[bejo]

Teraz wszyscy obracacie to w żart bo pewnych rzeczy nie wypada publicznie nazwać po imieniu . Skoro to był tylko żart, to przyznaję fajny żart .

[PiotrS]

Teraz wszyscy obracacie to w żart.

Kto obraca w żart i co?

[wojtekr]

Przy nurcie wisly raczej nie bylo szans.

Ps.
Ten film jest chyba z przed 3 lat.
Jakoś mi przeszlo po tym czasie więc pozwoliłem na odcenzurowanie.
Poza tym raz się żyje.
Jedni śpiewają skasowalem mnóstwo bryk a ja mogę zaspiewac co innego i teraz też nie żałuję tego

To jest film (widziałem tylko początek o lądowaniu pod mostem), który widziałem jak zaczynałem to hobby, właśnie jakoś 3 lata temu. Byłem w szoku, że można latać do góry nogami. A wtedy nawet nie wiedziałem o istnienu systenmów FB i FBL- myślałem, że serwa sa podłączone od razu do odbiornika

[wojtekr]

Bejo po prostu nie możesz skumać, ze dla kogoś wysyłka 5 czy 12 nie ma znaczenia, że są ludzie, którzy jak rozwalą, utopia, spalą model to kupują drugi i nie pitolą przez 40 stron jaki to koszmar.

Tak bywa- pogódź się z tym.

[Artja]

A jak inaczej można to nazwać ? Latał helikiem nad lustrem rzeki . Po co ? By podbić sobie adrenalinę ? Wytłumacz mi po co ? Chyba że chciał go kolega utopić ? To go utopił .

Bejo, heliki służą nam do latania, zawsze i wszędzie, gdziekolwiek się da. Na lądzie i nad wodą, pod mostem i nad polami. Wkładamy w nie serce i duszę, a często i spory majątek, kradniemy godziny z życia naszym rodzinom, dopieszczamy setupy, uczymy się nowych zagadnień i ponosimy wszelkie ryzyko., Dla wielu z nas te maszyny są cząstką nas samych, i każdy z nas oczekuje że odpłacą nam wrażeniami z lotów. Te wrażenia każdy z nas mierzy własną miarką, i wara przykładać swoją do cudzych doznań. Można oceniać modele, stronę techniczną etc, ale zostaw w spokoju motywację, bo zaręczam Ci, że Twój poziom jest bardzo odległy od tego co potrafi Kenobi i czym się kieruje się w swojej lotniczej przygodzie.
Z pewnego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy, czy zamieciesz swój model szufelką do wora, czy też stracisz go z oczu na zawsze pod wodą. Kapiche?

[Kenobi36]

Żart to nie jest, było to bardzo nie przyjemne doswiadczenie, popełniłem w życiu wiele głupot i popełnię ich jeszcze sporo i na pewno nie będę siedział cicho jak mysz pod stołem bo coś nieprzyjemnego może sie wydarzyć

Równie dobrze mozna to samo rzec o fpv, ile rocznie modeli ucieka do chin a i tak wszyscy nawet po utracie jednego modelu się nie poddają I budują kolejne i dalej ryzykują.

[Xeo]

Jak to się mówi bez ryzyka to zabawa nie ta sama. Współczuję i jednocześnie podziwiam Cię Kenobi.
Respect!

Ps. Bejo proponuję spojrzeć w lustro i zastanowić się czego chcesz sam od siebie a później od innych. Bo innych potrafisz podsumować a siebie traktujesz jak wielkiego pokrzywdzonego przez cały otaczający świat.

Wysłane z GT-N7100 przy użyciu Tapatalk