No dobrze! To ja moge powiedziec, ze moje DejaVu Protosowe dzis zostalo oblatane. W tej pizdziawie.
W sumie poszlo 5 pakietow - niedobitki z wczoraj.
Pierwszy poszedl na regulacje czylosci zyrka, kalibracje gova i nie wiele go zostalo. Pozostale juz normalne latanie.
Pod koniec 3 albo czwartego pakietu wyraznie juz bylo slychac charakterystyczne skwierczenie rozsypujacego sie lozyska w trzeciej podporze (nie mam jeszcze pewnosci, ale mysle ze to to).
NIE MA MOWY O ZLYM MONTAZU i zniewaze czynnie jak mi to ktos zarzuci
Nie jestem jednak ani specjalnie zaskoczony ani zawiedzony.
Poprostu przerobie to tak jak Kula zrobil i bedzie OK.
Tym bardziej, ze oneway nowego typu jak narazie dziala bardzo dobrze, a nie specjalnie mam go jak zabezpieczyc przed zsunieciem sie z walka jesli nie przy pomocy trzeciej podpory.
A tak ogolnie... Mmmmm... <buja w oblokach> ...
Jak dobrze ze znow jestes ze mna, przyjacielu!!
