No teraz ja

Moim pierwszym modelem śmigłowca był MJX F645.
Model był o tyle fajny że dzielnie znosił wszelkie moje krety, ale patrząc na niego z perspektywy innych (kolejnych) modeli, to latało się nim troszkę ...... dziwnie

Kolejnym krokiem była wizyta na forum, na którym poznałem kolegę Marcina z którym spotkałem się na lotnisku.
Właśnie wtedy pierwszy raz miałem okazję zobaczyć jak wygląda, i jak lata 450-ka (były model Marcina).
Właśnie to spotkanie przypieczętowało mój los

Pierwsze kroki to był po prostu dramat - mimo podwozia treningowego, tłukłem tym modelem o ziemię ile się dało.
Rzadko zdarzało się żebym cało wrócił z lotniska, ale dobre strony tego wszystkiego są takie że budowę modelu mam obcykaną

Jak już nauczyłem się względnie panować nad modelem w zawisie ogonem do siebie, zaszalałem i kupiłem T-Rex'a 500 Pro DFC którego mam do dzisiaj.
Tak jak napisał Gumi - duże modele są stabilniejsze i w sumie łatwiej się nimi lata, ale mimo to nie chciałbym 500-ki na pierwszy model.
Pomijając bez porównania większe emocje towarzyszące lataniu 500-ką, to ceny kretów zjadły by mój budget całkowicie.
Wydaje mi się że taka 450 jest idealna na początek
Kolejnym krokiem jaki planuję zrobić, ma być budowa makiety .....
To chyba tyle na dzisiaj
