Tak tak, wiem. Troche sie naprostowalem tutaj:
viewtopic.php?p=82091#p82091I jeszcze przypomnialem sobie ze sam kiedys o tym pisalem:
Jak to mozliwe, ze robiac pirozawis wcale nie musze umiec wisiec w kazdej pozycji?
Robilem pirozawis a wisiec umialem tylko przodem albo tylem. Bokami nie umialem.
Robiac pirozawis, przeczekiwalem te jak to slusznie okreslasz "niewygodne" pozycje i korygowlaem polozenie helika tylko w tych pozycjach ktore znam.
Helik sie caly czas krecil wiec wystarczylo.
No tak czy siak sprowadza sie do tego, ze trzeba umiec wszystko, ergo kontrolowac w kazda strone polozenie helika w kazdej pozycji.
Na tym etapie na ktorym jestem wydaje mi sie, ze jak sie umie piroflipy to juz tak wlasnie jest, ale teraz sobie przypomnialem, ze jak nie umialem pirozawisow na plecach i na brzuchu to tez mi sie wydawalo, ze jak to bede umial to bede umial wszystko.
A gowno:)
Faktem jest, ze opanowanie pewnych figur (tak jak tutaj tych pirozawisow) otworzylo mi droge do bardzo wielu innych rzeczy, ale na pewno nie jest to zadne "wszystko".
...
I przez "indukcje" moge stwierdzic, ze z piroflipami jest tak samo. Jest to otwarcie kolejnej drogi, ale nie zadna recepta na wszystko.