Zastanawiam się gdzie upchać Braina w mojej 600N.
Dopóki miał flybar, GY-401 siedział na półeczce z przodu. Tzn pierwotnie siedział na serwach, ale mocne cyfrowe serwa emitowały strasznie dużo elektromagnetycznego śmiecia, powodującego dziwne zachowanie ogona, więc dostał metalową płytkę DIY (celowo nie Alignowy plastik).
Położyłem Mózga testowo na tym samym miejscu, ale nie podoba mi się kilka rzeczy:
1. Dostęp do gniazda USB jest do d. musiałbym pewno kupić kabel ze złączem kątowym a i tak będzie ciasno
2. Nie ma za bardzo jak owinąć go rzepem
3. Nadal mam pod spodem 2 mocne serwa, emitujące sporo śmieci w eter.
I podobają mi się za to 2 rzeczy:
1. Mocowanie jest gotowe
2. kontroler jest stosunkowo blisko osi obrotu i CG śmigłowca

Przeglądając internety trafiłem na 2 inne propozycje/rozwiązania:


Montaż w pozycji bocznej.. jaaakoś średnio mi się podoba.
Ale ta opcja z obróceniem acc tray do góry nogami wydaje się być genialna.
1. Dodatkowa izolacja od drgań (plastyk), a można by się nawet pokusić o podłożenie cienkiej gumki izolującej od ramy
2. Blisko odbiornika
3. Idealny dostęp z kablem USB
4. Najdalej od serw.
5. Łatwe i gotowe miejsce na przeciągnięcie rzepa
Tylko martwi mnie wpływ tak mocnego odsunięcia od osi helika na latanie. Jest daleko od wału i dość nisko.
Czy to ma jakieś znaczenie? Czy ktoś tak lata?
Ja wiem, że Align to syf, spaliny są ble a za połączenie 2w1 w ogóle powinienem dostać bana na forum. Chodzi mi o to,
czy ktoś lata z Mózgiem tak daleko od wszelkich osi helika, nie o odnalezienie współwyznawców starożytnej sztuki spalania mieszanki paliwowo-powietrznej.