lethe pisze:Szczerze mówiąc po czytaniu tych Waszych wątków o samochodzikach sam bardzo zainteresowałem się tematem (z tym ze chodzi o drifting) i zacząłem szukać informacji na sieci. Przejrzałem kilka for i niestety to co mówisz jest prawdziwe. Do tego pełno nastolatków którzy nie mają pojęcia o czym mówią a udzielają rad przez co naprawdę ciężko się dokopać do wartościowych informacji.
Schodzimy z tematu, ale co zrobić jak Grzesiu nam nie chce auto-działu zrobić...

Przy poszukiwaniu rady co do wyboru auta musisz się uzbroić w cierpliwość lub dobry filtr postów ze zwrotami "kup droższy", "im droższy tym lepszy", "im droższe auto tym bardziej cool driver", "najlepsze auta dla Ciebie to XXX. Akuurat mam takie na sprzedaż"
Też mi drifting chodzi po głowie

Ja znalazłem w dobrej cenie team associated tc3. Model, choć może nie tak ładny

jak jego następcy, to od strony technicznej ma spory potencjał. Krytykowany był głównie dlatego, że ktoś kupił droższy więc mój to g... z założenia... No cóż...

W każdym razie, na bazie mojego krótkiego doświadczenia i momentami irytującego przegrzebywania wątków o wyborze auta, uważam, że na początek dobrze jest kupić:
- Używane auto "zawodnicze", dobrej firmy. Pomimo że będzie obdarte i nie tak śliczne, będzie precyzyjne, wytrzymałe i bez luzów przy prawidłowym złożeniu. Oczywiście pojawi się ryzyko, że ktoś upchnie Ci zajechanego bubla...
- Coś z serii HPI. Pomimo, że jakość będzie nieco mniejsza, u nowicjusza pewnie niezbyt odczuwalna. A zaleta jest taka, że będziesz miał sporo części nawet w lokalnych sklepikach i dość tanich na necie. Kolega kupił używanego Sprinta 2. Jest zadowolony. HPI organizuje też troche zawodów dla swoich aut (i chyba nie tylko).
Jest sporo ofert aut używanych w dobrych cenach, często z duża ilością zmontowanego już (drogiego) tuningu i części zapasowych. To moim zdaniem dobra opcja pod warunkiem, że zaufany sprzedawca lub odbiór osobisty, bo zużycie auta możesz ocenić dopiero mając go a rękach.