Po przeczytaniu wątku XL520-50 już wiem że doszły pakiety, a ja doszedłem do wniosku, że to już poważna maszynka. Zbyt poważna dla mnie. Zbyt duża i niebezpieczna na moją amatorszczyznę zarówno w kwestii obsługi naziemnej jak i pilotażu. Poza tym ścisk dupy o finanse generował by podczas latania nieprzyjemny stres w obawie przed kretem, aaaa nie tego chciałem
. Wolę zdrową adrenalinę przy rozkręcaniu wirnika.
Wolę się cieszyć ze składania i latania, dlatego postanowiłem poskromić swoje ego i podejść inaczej do tematu. Korzystając z Waszych wskazówek
wezmę jednak XL380 i ze dwie garście części co da mi helika który będzie mimo wszystko spory jak dla mnie, z XXI wieku i fajnielatający.
T-Rex zakończy karierę u mnie i pójdzie na sprzedaż razem z pakietami do nowego adepta rozbijania z niskim kosztem finansując choć po części późniejszego parapeta, a 380 będzie na razie jedynym moim helikiem. Taki ani do bicia, ani do stania za szybką, ale na pewno prędzej czy później dostanie wpierdol. Wpierdol raczej o glebę bo w locie jeszcze nie umiem.
Parapet - jestem dobrej myśli, że w tej kategorii pakietów, których będę używał znajdę fajnego akrobata, który nie będzie wymagał specjalnego parapetowozu, a jednocześnie będę się mógł nim "natychać" w locie.
Pozostaje mi rozpocząć lekturę wątku o 380tce i śledztwo na temat wyposażenia modelu i samego KITu... KITa...
, którego jest kilka wersji. Mamy wersję V1, V2, wersja EVO ma zachwycającą linię i to na niej najczęściej drga mi powiekaj (jest jeszcze stary protos MSH, ale wspominam go jedynie z szacunku). Qrła - który kolor wybrać
ten pomarańczyk coby lepiej widzieć model czy ten zielony który bardziej mi się podoba?
Tak - pamiętacie jeszcze Panowie jak to jest wybierać swój pierwszy, prawdziwy helikopter? Muszę Wam zdradzić, że czekałem na to whooy lat i w końcu spełnię swoje marzenie
. Jestem cholernie podekscytowany bo muszę wybrać ten mój jedyny i najfajszy. Takie bardzo późne rozdziewiczenie więc trzymajcie mnie za rączkę...
Sam nie wierzę, że to napisałem...