Nie wiem. Dałem opcje very low, troszkę mi się wydaje (aczkolwiek pewności nie mam), że helik z leciutkim opóźnieniem reaguje na moje ruchy drągami (w sumie normalny objaw przy tego typu ustawieniach chyba). Nastepnym razem przestawię o jedną opcję w górę -to tak na początek.
Co do flying field, po prostu czasem tak mam: tu i teraz - wiem ,że to bardzo zły nawyk, ale cięzko mi to przezwycięzyć. Jeśli ktoś dotrwał na tym drugim filmiku z podwórkowych szaleństw, to widział , jaka była aura wokół...

nie dość , że mało miejsca, to pod koniec startów, ilość luxów zaczynała zbliżać się do zera
Kamera jest z mooocno szerokokątnym obiektywem i mam ją na głowie. Znacznie powiększa obraz na ekranie. Krótko: w chacie miałem 1 m od jednej ściany, 1 m od szafki, z 0.5 m od drugiej szafki, a sam stałem gdzieś 1.5 m od helika. Na podwórku było trochę lepiej: na starcie helik stał tak 1.5 m od żywopłotu z prawej strony i tyle samo od bramy, z lewej miał jakieś 3-4 m do żywopłotu z drugiej strony (ale jak go zaczynało znosić, to oderwanie następowało ok. 1 m od żywopłotu po lewej). Ja stałem ok 4 m za nim, aczkolwiek bywało, że raz czy 2 razy musiałem odskakiwać, bo jak dziada znosiło na dup...sko, to szybko zbliżał sie do mnie (a pamiętając ślady jakie łopatki zostawiły na ścianie w salonie - wolałem nie ryzykować

).
Co do symka. Fakt, tam nadal okresowo rozwalam 250 i wiem, że nawet na symku słaby ze mnie zawodnik, ale po prostu różnica jest znacząca między rzeczywistym zachowniem i muszę razczej skupić się na kolejnych próbach w realu. A już na pewno nie będę kisić Bladego na półce, najwyzej go w koncu zniszcze doszczętnie - nie kupiłem go na wystawę
