donia pisze:Każdy ma swoje założenia. Ja na przykład, wolę wydać 1/10 ceny zastawu pakietów do 700 na jeden lot i mieć święty spokójgdy model zapragnie wg. własnego uznania polecieć gdzieś w świat.
To nawet nie chodzi o pieniądze. Po prostu nie wierzę w informację, jaką dostałem od osoby "sprzedającej" ubezpieczenie, że można latać gdziekolwiek, czymkolwiek, jakkolwiek i ubezpieczyciel bez zająknięcia wypłaci odszkodowanie. Tym sposobem wystarczy jedna osoba na polu z ubezpieczeniem, która bierze na siebie wszystkie wypadki każdego modelu, po prostu twierdząc, że akurat ona nim leciała. Wątpie by jakiś ubezpieczyciel do tego dopuścił i tak bezrefleksyjnie wypłacał odszkodowania.