W kupie cieplej

Polatane dziś na cacy chociaż telemetria w nitrusiu pokazała -6st przed odpaleniem silnika. Nie obeszło się też bez przygód, zziębnięty regulski duszek próbował w locie capnąć kombata, ale on się nie dał. Bf109 ma w locie tendencję do samostabilizacji, bardzo trudno nim latać na plecach, chociaż beczki, pętle i wszelkie kręciołki wykonuje bez mrugnięcia. W pewnym momencie sam wyprostował się w połowie beczki i od tego momentu wszelkie manewry dało się wykonać tylko w lewo, w prawo ni chu-chu. Pomyślalem że pewnie serwo zdechło albo zamarzło, wylądowałem bez problemu tyle że manewrując tylko w lewych zakrętach. Okazało się że puściła tylko nakrętka na uchwycie popychacza prawej lotki. Uwielbiam ten samolocik

Gemini po kolejnej odbudowie też nie sprawił zawodu, może dlatego że nie znalazł dziś żadnej ofiary, nawet ptaki spierniczały na wyższy pułap
