To co mnie tak ... Mmm... zaalergizowalo to kwestia tlumaczenia ludzkiej niuczciwosci czasami w jakich zyjemy. I tak naprawde tylko o to mi chodzilo.
Nie wiem skad sie bierze tak powszechne wsrod ludzi przekonanie, ze te czasy sa jakies zle.
No blać - nie wiem!!
Nie wiem i szlak mnie trafia jak cos takiego slysze.
Przeciez jest dokladnie odwrotnie!!
CZasy w jakich zyjemy sa najlepsze jakich ludzkosc kiedykolwiek miala mozliwosc doswiadczyc!!!
Wystarczy popatrzec na wykres liczby ludnosci swiata w ostatnich latach...
Jak to mozliwe, ze mnozymy sie jak kroliki skoro zyjemy w tak niedobrych czasach??
...

To czym nalezy sie martwic to raczej przyszlosc... Bo nasza cywilizacja zaczyna przypominac cywilizacje mrowek, ktore trafiajac na skrajnie dobre warunki bytowania zaczyna sie namnazac wykladniczo w czasie, po czym blyskawicznie przejada wszystko co nadaje sie do zjedzenia i ... nastepuje smierc glodowa ponad 90% populacji.
Czy czeka nas to samo??
Mysle i mam nadizeje, ze nie, bo od mrowek roznimy sie tym, ze jestesmy istotami inteligentnymi.
Ale pewne jest ze cos sie musi wydarzyć... Jakas duza zmiana.
...
A jako ze primo mam na to wplyw zerowy a secundo sa madrzejsze glowy ode mnie zeby sie tym zajmowac - przygladam sie temu raczej ze srednim zainteresowaniem i zupelnie biernie.
Wracajac do meritum, (bo znowu od niego odbieglem - przepraszam, mea culpa), czasy w ktorych zyjemy obecnie sa najlepszymi czasami jakich ludzkosc miala mozliwosc doswiadczyc.
Przynajmniej do dzis dnia.
@Wojtek, jak Ty to robisz, ze cytujesz slowa kogos jako slowa kogos innego?? Juz ktorys raz w ktoryms watku to widze...
