No to kilka obiecanych fotek - sorry za jakość ale oświetlenie w zimie nie dopisuje...
Pudło transportowe z oryginalnego - nieco przerobione:
Przez otwory widać wewnętrzne, drewniane elementy kadłuba. Tu mocowanie serw ogonowych
Góra pylonu do mocowania skrzydła. Zgodnie z zaleceniem jednego z modelarzy zrobiłem uszczelnienie silikonowe pomiędzy pylonem a płatem. I faktycznie się przydaje - przy starcie woda obryzguje wszystko...
Moje dwa niezależne regulatory od auta (po pierwsze hermetyczne po drugie dwukierunkowe)
Przednia komora bateryjna. Fabrycznie przewidziany jest jeden aku ok 3s/3000 centralnie na półce ale ja latałem z 3s/2x2200 po bokach na dnie kadłuba. Tak czy siak wkładanie i mocowanie aku przez dość wąski otwór kabiny jest mało wygodne.
Inn zaleta ESCów od auta to wyłaczniki - dzięki temu mozna spokojnie popodpinać aku a dopiero potem na spokojnie wszystko włączyć
Skrzydło sklejkowo-balsowe... Wygląda kiepsko ale to wskutek chłodu w piwnicy. W cieple słoneczka latem albo po przygrzaniu żelazkiem jest gładziutko...
z profilem wklęsło-wypukłym - do akrobacji nie teges choć pętle i beczki daje się robić.
Mocowanie silników na ramie drewnianej - to jeden z elementów wymagający impregnacji ze względu na łatwy i częsty kontakt z wodą.
Skrzydło od dołu - widac mocowanie serwa - klasyczne w "dziurze". Mocowanie pływaków jest ...
... do dupy. Wąski pasek sklejki wklejony w pucek miękkiej balsy. Szybko trzeba było wymienić na coś powaźniejszego (po kilku bocznych lądowaniach i złamaniu pływaka). Na szczęście idealne okazały się płaskie patyczki od lodów
Usterzenie poziome płytowe z balsy oklejone - na nowy sezon trzeba będzie je "przelecieć" żelazkiem. Pionowe balsowe, ramowe też oklejone termofolią.
Skrzydła są na dźwigarze z rurki alu i przykręcone do pylona 4 długimi śrubami stalowymi.
No i jeszcze fotka gondolek silnikowych - je się zakłada w całości bez dzielenia na część górną/dolną. Uwierzcie mi że się da
i na koniec coś czego mi się nie chciało robić czyli fajniejsze malowanie (znalezione w sieci):
