Artja pisze:Współczuję...
Nie mniej jednak, obrałeś tak delikatną formę przekazu:
Kenobi36 pisze:...ale nie bez incydentów.
.... że nasuwa mi się tylko jedno skojarzenie

Aż tak źle nie było, ale trochę wku...jąco.
Z rańca podłączałem pakiety do płytki równoległej, mam wszystko dopracowane, wiem czego się spodziewać i bardzo uważam przy podłączanium pech chciał że w kupce pakietów 4s znalazł się bardzo podobny pakiet 3s, oczywiście pojarały się ścieżki balancera i wtyczka balancera w pakiecie 3s
A potem mnie dopadła klątwa spadającego paska w mini co za drugim razem (mimo że go mocniej naciągnąłem) skończyło się jedną złamaną łopatą a potem uszkodzonym paskiem podczas testów.
Wcześniej już miałem podobny problem i zrzuciłem to na wadliwe łożyska w rolce, wymieniłem i było ok, dopóki nie zacząłem nawalać tiktoków.
Zrobiłem kilka prób ze zdjętymi łopatami, rozkręcałem silnik a potem obracałem model aby ostro kontrował ogonem, pasek spadał podczas odpuszczania. Co ciekawe mam nieco za nisko umieszczone koło główne a jak pasek spadał to spadał z lewej rolki w mocowaniu belki oraz lewej rolki przy silniku, natomiast nadal trzymał się na kole.
Doszedłem do wniosku że winę częściowo ponosi
1. Silnik bez onewaya. Bezwładność silnika pwenie powoduje że p[o odpuszczeniu gona obroty wzrastająa potem spadają i pasek ze strony gdzie zawsze jest naciągnięty się luzuje.
2. Moze brak silikonowania, pierwszy raz nie nasmarowałem paska po ostaniej wymianie, może przez to że jak nie jest śliski i wskoczy na flanszę to nie może się ześlizgnąć z powrotem (ale sobie wymyśliłem

)
3. Natomiast to co mi się nie najbardziej nie podoba to aluminiowe rolki. Mają one znacznie mniejsze flansze niż plastikowe.
I to co zrobiłem to zmieniłem obie po lewej stronie na plastikowe, metalowe mocowanie lynxa z przodu oczywiście zostało. Z aluminowych rolek zostały prawa w mocowaniu belki i na ogonie.
No a potem zrobięm kolejne 4 loty i pasek już nie spadł.
Jeśli się znowu zdarzy to dam znać.