SeKLeS pisze:Aikus, nie do końca kumam co piszesz o driverach itp,
Driver to ustrojstwo na pierwszym schemacie ktory wkleilem w tym poscie:
viewtopic.php?p=86272#p86272Co robi driver... Tego niestety sam do konca nie jestem pewien, ale powiem Ci ile wymyslilem i sam ocenisz czy to sie trzyma kupy.
Wiesz co to jest PWM?
Tak in general... chodzi o to, ze zasilasz cos nie stalym pradem tylko impulsami.
Impulsami o stalej czestotliwosci i roznej dlugosci trwania. (wypelnienia)
Jak wezmiesz silnik szczotkowy i baterie. Wlaczysz na stale - masz wypelnienie 100%.
Jak zaczniesz wlaczac i wylaczac powiedzmy pol sek. wlaczony pol sek wylaczony to masz wypelnienie 50%.
Jak wlaczysz na 1/10 sek, wylaczysz na 9/10 sek to masz wypelnienie 10%.
Jak wlaczysz na 9/10 sek, wylaczysz na 1/10 sek, to masz wypelnienie 90%.
Tak wlasnie dziala PWM tylko oczywiscie te wlaczenia i wylaczenia odbywaja sie duzo szybciej (typowo - 8kHz, czyli 8 tysiecy razy na sekunde).
No i teraz tak, jelsi chodzi o silnik, to sprawa jest prosta, bo zwiekszajac wypelnienie zwiekszasz jego obroty, bo prad skuteczny bedzie stanowil odpowiednio iles tam procent tego pradu maksymalnego a obroty usredni bezwladnosc silnika.
W przypadku diody jest troche inaczej.
Driver to cos co pozwala oszukac nasze oczy:)
Przykladowo dioda moze pracowac na pradzie 20mA caly czas i na pradzie 50mA chwilowo.
Nie mozna zasilac diody przez caly czas pradem 50mA bo sie zjara.
Ale driver powoduje ze ona jest zasilana pradem PWM o wypelnieniu powiedzmy 30% (strzelam) i natezeniu MAKSYMALNYM 50mA. Z punktu widzenia diody jest to caly czas prad chwilowy, wiec dioda sie nie spali, a nasze oko daje sie oszukac i wydaje nam sie, ze ona tak zajebiscie mocno swieci:) jakby byla zailana stalym pradem 50mA. Ona tak naprawde bardzo szybko miga - wysyla serie bardzo silnych blyskow.
Oczywicie zmniejszajac wypelnienie w dalszym ciagu regulujemy pozorna jasnosc diody ale to juz troche inaczej wyglada.
SeKLeS pisze:ale umotałem dziś co nieco i efekt jest jak niżej
https://youtu.be/I7hVGnmOnjUNiestety czerwone ledy nie lubią się z białymi i zielonymi z racji innego napięcia. Wypadałoby dla nich dołożyć drugi tranzystor.
W ogole dla kazdego koloru diody masz inne napiecie. Zobacz to:

Wiec widzisz, ze ciezko bedzie ozenic jednoczesnie rozne kolory diod w jednym obwodzie.
Znaczy jak masz dostatecznei wysokie napiecie to mozesz je polaczyc szeregowo i rezystorem ograniczyc prad. I przy zalozeniu ze masz diody o tym samym pradzie nominalnym to napiecie na kazdej bedzie takie jakie ona chce miec, a prad ograniczysz rezystorem. I bedzie okejas.
No tylko ze jak chcesz miec diody na przyklad biala, zielona i czerwona na raz to sumujac napiecia wychodzi Ci ze musisz miec ... co najmniej 7,8 V.... Uklad z mojego schematu zasilasz 12V wiec styknie:)
SeKLeS pisze:Druga sprawa, nie wiem jak wyeliminować to słabiutkie świecenie czerwonych ledów. Cały czas w układzie jest pewne napięcie, które powoduje efekt jak wyżej. Trochę lipa...
Prawdopodobnie tranzystor jest leciutko otwarty caly czas. Nie przeszkadza to diodom o wyzszym napieciu, ale diody czerwone maja najnizsze napiecie i zaczynaja juz leciutko swiecic.
Zakladam ze zrobiles to na ukladzie tym z mojego drugiego schematu z tego posta:
viewtopic.php?p=86272#p86272Wiec tak troche strzelam, ze jakbys zwiekszyl rezystancje R3 powiedzmy z 10 na 15kOhm to powinno byc lepiej.
R3 to jest rezystor odpowiedzialny za wstepne wysterowanie bazy tranzystora, tak zeby impuls z trzeciej nozki NE555 dawal pelne wysterowanie.
Tranzystor... Wiesz jak dziala?
Zawsze masz trzy nozki Colector, Baza, Emiter.
W skrocie to dziala tak, ze napiecie Baza - Emiter wynosi zawsze 0,6V, a regulujac prad bazy regulujesz powiedzmy 20 czy 30 krotnie wiekszy prad Colectora.
To ile razy weikszy jest prad kolektora od pradu bazy to wspolczynnik wzmocnienia - kazdy tranzystor ma swoj.
Male tranzystorki maja duze wspolczynniki wzmocnienia (jak dobrze pamietam to cos 50 - 80).
Wieksze tranzystory, tranzystory mocy (takie jak ten BD327 czy tam jakis podobny) maja wspoczynniki wzmocnienia mniejsze, ale za to wytrzymuja duzo wieksze prady.
Dlatego przewaznie stosuje sie wiecej niz jeden tranzystor we wzmacniaczu, np. w ukladzie Darlingtona, gdzie emiter jednego tranzystora steruje bazą drugiego. I tak naprawde tutaj tez tak jest - jak bys rozebral sobie NE555 to zobaczysz, ze nozka 3 to emiter jakiegos tam tranzystora w srodku:)
Co prawde tutaj tranzystor nie pracuje jako wzmacniacz tylko chyba raczej jako bramka, wiec chyba zasadniczo lepszy bylby jakis FET ale zasada dzialania samego tranzystora jest zawsze taka sama.
Tak czy siak jesli baze wysterujesz pradem powiedzmy 20mA, to latwo policzyc prad na kolektorze znajac wspolczynnik wzmocnienia.
Oczywiscie prad na kolektorze mozna potem ograniczyc rezystorem i w tym schemacie tak to wlasnie jest zrobione, zeby nie zjarac diody.
A no i tranzystor moze byc PNP albo NPN - chodzi o polaryzacje nozek: Positive, Negative, Positive, albo Negative, Positiwe, Negative.
Ten BD327 to tranzystor PNP...
Pewnie nie tlumacze tego wszystkiego za dobrze bo sam tego za dobrze nie rozumiem, ale .. no ale moze jednak wiecej pomoge niz przeszkodze:) Taka mam nadzieje.
Zajrzyj tu:
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f44/25.htmlJak przyjda te ksiazki to zeskanuje i wkleje obrazki z analogiami do wodociagow...
Jak bedziesz chcial to Ci pozycze te ksiazki.